środa, 5 marca 2014

Rozdział III

Nie mogłam spać tej nocy .Cały czas myślałam o Grubym i dziwnym zachowaniu Jace'a .Nie wiedziałam skąd się znali , po co tu przyszedł i o jaką misje czy tam zadanie  i czy ono dotyczyło mnie ? Miałam mętlik .Wstałam i zeszłam na dół .Lampka się paliła a na kanapie siedział Jace i przewracał kartki .Oparłam się o framugę .Jace usłyszał mnie i schował papiery do teczki .
-Nie śpisz ?- spytał
-Nie mogę spać a ty ?- usiadłam obok niego .Wtedy dopiero zobaczyłam że był w piżamie .Wtedy mogłam przyjrzeć się jego tatuażom .Na piersi miał pół czaszkę pół twarz .Od części czaszki wychodził tym który stawał się potem smokiem a na nim widniał napis The Dragon .A z twarzy jakiś ornament kwiatowy .Na lewym ramieniu miał jakiś napis .Przechyliłam głowę żeby go odczytać .Chłopak spojrzał na mnie
-Nonmipento
-Co to znaczy ?
-Nie żałuj - mruknął
-Skąd znasz Grubego ? - spytałam cicho
Chłopak wzdrygnął
-Ja znam go - jąkał się - kolega z dawnych lat
- Aha - mruknęłam miałam ochotę zapytać o co chodziło z tą gwiazdeczką i tą misją .Nie wiedziałam o co chodzi i nie chciałam się wtrącać .Ale to dotyczyło mnie musiałam wiedzieć o co chodzi - po co on do ciebie przyszedł ?
-Nie ważne - burknął .Wiem że nie chciał o tym gadać ale co moja ciekawość wygrała - idź spać
-A kim ty jesteś co ? - odgryzłam się - dlaczego nie chcesz o tym mówić ?
-Nie mam nastroju
-Oj aż mi cię nie szkoda .Gadaj po co do ciebie przyszedł ?
-Nie twoja zasrana sprawa ! - ryknął mi w twarz i podniósł się
Podniosłam brew
-Tak ? - wstałam i powoli podchodziłam do niego - pamiętaj że jesteś w moim domu i w każdej chwili mogę cię wyrzucić na zbity pysk - ostatnie słowa wyplułam mu w twarz - jesteś tu tylko dlatego że mój brat cię lubi .I to jest moja zasrana sprawa gwiazdeczko - uśmiechnęłam się i weszłam po schodach .Jace stał oszołomiony - Aha żeby nie było że jestem nie kulturalna dobrej nocy - wysłałam mu buziaka i ruszyłam do swojego pokoju zadowolona .Usiadłam na parapecie .Nie mogłam przestać myśleć co było w tej teczce .Dlaczego tak się denerwował w towarzystwie Grubego i dlaczego nie chciał o nim gadać .Nawet nie wiem za co siedział czy ma rodziców i rodzeństwo .Nie wiedziałam o nim praktycznie nic .A mieszkałam z nim .Wypytam Sama na pewno coś mi powie z resztą nie ma wyboru .Położyłam się na łóżku i odpłynęłam ....

Siedziałam w dziwnym pomieszczeniu .W jakieś ruderze popękany sufit i ściany na podłodze plamy po krwi i Bóg wie po czym .Siedziałam na krześle miałam związane ręce .Przede mną stali jacyś faceci po 20 .Jeden chodził w okół mnie z telefonem przy uchu
-Twój kochaś nie odbiera - powiedział - źle się to dla ciebie skończy
Kochaś ? Ale o co ci chodzi ? Chciałam coś powiedzieć ale jakbym straciła panowanie nad swoim ciałem .Tylko spojrzałam na niego
-Ooo paczcie kto zaszczycił odebrać telefon - włączył głośnik i położył na moich telefon - witaj Ja...
-Nie pierdol - warknął mi znajomy głos - gdzie ona jest ?
-Ej nie denerwuj się tak wszystkiego się dowiesz w swoim czasie - powiedział i pogładził mnie po policzku uśmiechając się podle - a może nasza Catherine sama ci powie gdzie jest i jak się ma co kochanie ? - spojrzał na mnie
Spuściłam głowę
-Cat ! - krzyknął - jesteś tam ? Proszę powiedź coś - prawie płakał  błagał mnie a ja nic nie mogłam powiedzieć nawet nie wiedziałam kim jest - Proszę powiedź coś ! Cat do cholery jasnej !
-Ej ! - krzyknął przewodniczący ich bandy - nie krzycz na nią ! Widocznie nie ma ci nic do powiedzenia .Po tym co jej zrobiłeś w sumie nie dziwie się jej zachowałeś się jak kutas
-Zamknij się ! - krzyknął głos po drugiej stronie - Cat kochanie powiedź coś proszę , przepraszam cię wiem że to co zrobiłem jest okropne
-Okropne ? -przerwał mu - to nie było okropne .To był nóż w plecy gorzej w SERCE ! Zraniłeś dziewczynę znowu ...- zaśmiał się - A pamiętasz jak to jest ? Słyszeć krzyki i błagania żebyś przestał ? Pamiętasz to ?
- Zabiję cię - warknął
-Przypomnę ci tę dźwięki - podszedł do mnie i walnął w policzek .Jęknęłam
-Zostaw ją ! - krzyknął
-To dopiero początek - zaśmiał się i zsunął mi spodnie a potem bieliznę .Nie mogłam nic poradzić .Po policzku spływały mi łzy i krew - ach jaka piękna cipka aż mam ochotę cię zerżnąć
-Jeśli ją tkniesz zabiję cię skurwielu ! - krzyczał nieznajomy
-Trudno - wzruszył ramionami - będzie warto .Po tych słowach wbił we mnie palce z taką siłą że sprawiło to straszny ból .Wkładał wyciągał , wkładał wyciągał i tak cały czas .Ból narastał a ja krzyczałam i błagałam żeby przestał .Łzy spływały mi strumieniami po policzkach .
-Nie ! Koniec zrobię wszystko co chcesz ! Zostaw ją proszę - płakał słyszałam to po jego głosie .Mężczyzna zostawił mnie i zaśmiał się
-Wiesz co ? 2 minuty temu przystał bym na tą propozycję ale nie teraz - wyciągnął pistolet i naładował go .Podszedł do mnie i wycelował w głowę
-Nie ! Proszę tylko nie to błagam ! - krzyczał głos po drugiej stronie - Zrobię wszystko powiedź gdzie jesteś dam ci 3 razy więcej nawet 8 ale nie zabijaj jej
Mężczyzna zaśmiał się
-Po tym co zrobiłeś to za mało zjebałeś mi życie rozumiesz ? Żona odeszłą wraz z dziećmi nie mam gdzie mieszka i jestem spłukany pieniądze to za mało .Nie dasz mi tego co chcę
-Dam ci wszystko !
-Na pewno ?
-Tak
-Chcę jej - spojrzałam na niego
-Co?! Nie ! - słyszałam jakieś szumy
-Nie to nie - wzruszył ramionami - no kochanie możesz coś powiedzieć tylko szybko nie lubię ckliwych pożegnań
Wielka gula stanęła mi w gardle .Miałam mętlik w głowie tylle chciałam powiedzieć .Nie znałam go albo znałam sama już nie wiem .Miałam zginąć więc chciałam się pożegnać
-Żegnaj - wydukałam i spojrzałam na mężczyznę - zabij mnie już
-Co nie Cat ! Proszę nie ! Kocham cię pierdole co wcześniej mówiłem ja cię kocham ! Nie zostawiaj mnie !
Mężczyzna rzucił telefon na bok i szepnął mi na ucho
-Gotowa ?
-Tak zrób to - odchyliłam głowę do tyłu i zamknęłam oczy .Ostatnie dźwięk jaki słyszałam to naciśnięcie spustu...
Cała zalana potem zerwałam się  do pozycji siedzącej .Dyszałam ciężko i nerwowo rozglądałam się po pokoju .
-Żyje - powtarzałam - żyje
Spojrzałam na zegarek 6:46 .Postanowiłam wziąć prysznic .Nadal nie mogłam się otrząsnąć po tym śnie .Wierzę że sny mają znaczenie .Że coś znaczą może są cząstką przeszłości a może przyszłości .Może to wizje ? Nie wiem ale ten sen był okropny .Nie wiedział kim jest ta osoba po drugiej stronie ale zależało mi na niej a jej na mnie .To wszystko jest pokręcone .Kiedy się ubrałam zeszłam na dół .Jace siedział na stołku i pił kawę .Od razu przypomniał mi się wczorajsza noc
-Dzień Dobry - uśmiechnęłam się szorstko
-Hey - powiedział nie pewnie - jeśli chodzi o wczoraj ...
-Tak chciałam o tym pogadać .Nie chcę żeby Sam coś zauważył więc z łaski swojej stwarzaj pozory normalności .Jeśli chodzi o mnie nie chcę kłótni i wojen ale nie będzie dobrze .Możesz tu mieszkać ile chcesz jeśli nie będziesz wchodzić mi w drogę rozumiesz ?
-Tak - powiedział odstawiając kubek - przepraszam
-Przyjmuję - wzięłam łyk kawy - a teraz uśmieszek na twarz
-Co  ? -zdziwił się Jace
-Hey Sam - podeszłam i przytuliłam go - jak się spało ?
-A dobrze - cmoknął mnie w policzek - nie wiem czy mi się zdawało ale ktoś krzyczał - spojrzałam na Jace'a zbladł i spuścił głowę .
-Zdawało ci się - poklepałam go po ramieniu .Powinnam zostać aktorką .- śniadanie ?
-Jesteś wspaniała wiesz o tym ? - zaśmiał się siadając na kanapie
-Tak wiem - posłałam mu buziaka przy okazji patrząc na Jace'a .
Chłopak nie wiedział co robić .
-Jace spóźnimy się do szkoły -pogoniłam szatyna - pa Sam - rzuciłam i trzasnęłam drzwiami

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz