środa, 12 marca 2014

Rozdział IV

Szkoła minęła zaskakująco szybko .Nie wiedziałam gdzie zgubiłam to wszystko .Stałam pod szkołą i czekałam na ... W zasadzie nie wiedziałam na co czekam lub na kogo .Jace zniknął gdzieś właśnie Jace ... Po tamtej rozmowie nasze stosunki się ochłodziły i to bardzo .Ograniczał się do cześć i dobranoc.Sama go o to poprosiłam i nie miałam pretensji miałam spokój .To było najważniejsze w tej chwili .Przypomniałam sobie naszą rozmowę w drodze do szkoły
-Od teraz już tak będzie ? - spytał szatyn 
-Ale jak ? - spojrzałam zdziwiona 
-No tak jak teraz - westchnął - sztywno ...
Zaśmiałam się 
-A jak chcesz ? Co chcesz żeby było między nami co ? - przekręciłam się tak że widziałam idelanie jego profil 
-Ja ... - urwał - nie ważne 
-Jesteś żałosny - wyśmiałam go 
-Dlaczego ? Bo chcę żeby między nami było normalnie ? - zbulwersował się 
-Nie - odparłam - dlatego że nie myślisz co mówisz a potem żałujesz tych słów i nie wiesz co zrobić .Właśnie dlatego - usiadłam prosto i oparłam głowe o szybę nie miałam ochoty kontynuować tego przedstawienia .

Usiadłam na ławce nie chcąc już o tym myśleć .Wygładziłam sukienkę którą dostałam od Anny na urodziny .Była naprawdę śliczna .Jak to ujęła "Jest uszyta dla ciebie ! " .Kochałam tego głupola .Wspierała mnie jak nikt inny .Zawsze mogę na nią  liczyć i nigdy mnie nie zawiedzie .Ujrzałam brunetkę biegnącą w moją stronę .Ledwo zdążyłam wstać ona już zdążyła mnie zaciągnąć do szkoły .
Była śliczna kasztanowe brąz włosy do pasa .Opalona skóra i te piwne oczy .Zazdrościłam jej wyglądu .Zawsze chciałam być brunetką i mieć ciemne oczy .I jeszcze mieć taką figurę jak ona talia osy ... Ciągnęła mnie przez korytarz rozpychając ludzi .Kiedy stanęła miałam okazję pogadać
-Słuchaj nie uwierzysz ! - pisnęła
-Tak ciebie też  miło widzieć - uśmiechnęłam się i przytuliłam brunetkę
-Przepraszam Cat - ucałowała mnie w policzek - ale gdy to zobaczyłam po prostu oszalałam musisz to zobaczyć !
-Dobrze ale o co chodzi ? -spytałam zdezorientowana
-Chodź - pociągnęła mnie w stronę auli .Otworzyła wielkie drzwi .Weszłam i rozglądałam się .Nic się nie zmieniło . Spojrzałam zdziwiona na brunetkę
-Na serio !? - spytała zirytowana - nienawidzę cię
-Wiem kochanie - przytuliłam ją - widziałam gratuluję ci
-Co ? Widziałaś i nic mi nie powiedziałaś ?
-Chciałam ci zrobić niespodziankę i cię gdzieś zabrać .W końcu przede mną stoi najlepsza uczennica kończąca tą szkołę - posłałam jej buziaka
-Jesteś grrrrrrrr - zirytowała się
-Też cię kocham - puściłam jej oczko i zauważyłam że  Mark zbliża się w moją stronę - na razie
Minęłam ją i uśmiechnęłam się do chłopaka .On nie odwzajemnił uśmiechu tylko spuścił głowę i zwalniał z każdym krokiem .Podeszłam do niego i chwyciłam go za rękę
-Co jest ?
Spojrzał na mnie z bólem w oczach .Nie odezwał się tylko ścisnął moją rękę
-Mark ! Co się stało ? - spytałam ponownie .Przestraszyłam się .Nigdy taki nie był .Zawsze uśmiechnięty , wesoły  - Proszę cię powiedz mi - dotknęłam jego policzek opuszkami palców
-Ja... - urwał - Co źle zrobiłem ?Powiedz mi a poprawie się ...Zależy mi na tobie .Nie przekreślaj tego .Ja z nią tylko rozmawiałem jeśli chcesz ...- Nie wiedziałam o co mu chodzi .
-Zaraz czekaj - przerwałam mu - o czym ty w ogóle mówisz !? - spojrzałam na chłopaka .Był zmieszany i przerażony .Chwyciłam jego twarz i spojrzałam w oczy - Nie mam zamiaru cię zostawić rozumiesz ? Nie wiem od kogo to wiesz to nie jest prawda .
Przez moment żadne z nas nie wykonało żadnego ruchu .Przyciągnął mnie do siebie i pocałował  .Bardzo delikatnie , odsunął się i przytulił
-Bałem się - wyszeptał mi do ucha
-Wiem - odsunęłam się od chłopaka - nie masz czego
-Przepraszam
-To nie twoja wina - złapałam jego rękę - chodź już
Odwróciłam się i zobaczyłam Jace'a .Opierał się o ścianę i przyglądał się tej całej sytuacji .Miałam to gdzieś co sobie pomyśli .Książątko nie można go obrazić lub zwrócić uwagi .Nie wiem co myślał .Ale wiedział dużo może nawet zbyt dużo .Wtrącił się do mojego życia , wykorzystuje mojego brata ale nikt tego nie widzi .Nie chcę tracić  czasu na rozmyślanie o nim .Mark był już taki jak dawniej .Uśmiechnięty i kochany .Nie mam pojęcia kto i po co miał  by gadać mu takie głupoty .Zemsta czy tylko żeby zrobić mi na złość ale nie udało się tej osobie .Nie mam zamiaru zrezygnować z niego .Nie kocham go tak jak on mnie .Nigdy mi tego nie powiedział ale wiem to .Zależy mi na nim i nie chcę go stracić .To tak jakbym straciła członka rodziny .Cholerna pustka w sercu .Uczucie braku nie wiadomo czego ale kogoś czegoś brakuje .Nie chcę znowu tego czuć .Nie chcę czuć już więcej bólu , straty i cierpienia .Dużo przeszłam i przecierpiałam .Nie chcę się nad sobą użalać .Za dużo płakałam .Ludzie mówili że byłam za młoda na to wszystko i że nadal jestem .Że oni by się po tym nie poskładali do kupy. A ja nie powiedziałam że to zrobiłam tylko mówiłam już dobrze .Dziękowałam jak ktoś mi współczuł nawet jak nie mówił tego szczerze .Ale liczą się intencje czyż nie ? Stałam na dworze i żegnałam znajomych będzie mi tego brakować .Wszystkiego ... Ale to już skończony rozdział w moim życiu i chcę iść dalej .Na razie miałam plany wyjechać gdzieś z Isabel .Żeby zobaczyła że istnieje coś innego niż miasto i sklepy .Z zamyślenia wyrwało mnie trąbienie auta .To byli rodzice Marka
-Pa kochanie - pocałował mnie i przytulił - przepraszam
-Pa - wtuliłam się w niego - już dobrze
Zniknął w tłumie a jakiś głos spytał
-Odwieźć cię do domu ?- Jace stał obok mnie
-Nie dziękuje - uśmiechnęłam się
-Sam prosił żebyś wróciła ze mną - westchnął.Mówił monotonnie jakby recytował jakiś wiersz od nie chcenia
-To ma problem mam inne plany - odparłam
-Plany ? - zaśmiał się
Już miałam się odgryźć gdy usłyszałam swoje imię .Gruby moje zbawienie .Miał garnitur i okulary .Podszedł do mnie i przytulił
-Jak zawsze piękna - uśmiechnął się - cześć kolego - rzucił w stronę Jace'a
Chłopak mruknął coś pod nosem .Widać było że był spięty
-Co ty tutaj robisz ? - spytał
-Jestem tu Catherin - objął mnie ramieniem - zabieram ją problem ?
Jace zacisnął pięści
-Nie - odparł - żaden
-To wspaniale pozwól że ją porwę - zaśmiał się szorstko - chodź
Spojrzałam na Jace'a który nie spuszczał z nas wzroku .Podeszliśmy do wielkiej limuzyny .Chłopak otworzył mi drzwi
-Pani - ukłonił się teatralnie
Uśmiechnęłam się i usiadłam na fotelu .Zaraz obok mnie usiadł Gruby
-No to co gotowa ? -spytał z błyskiem w oku
-Zawsze - odparłam i wygodnie usadowiłam się na fotelu




__________________________________________________________________________________


Wiem krótki ale następny będzie dłuższy ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz