piątek, 21 lutego 2014

Prolog

Stałam i wpatrywałam się w gotującą wodę analizując wszystko co się zdarzyło .A trochę tego było .Zacznijmy od samego początku . Byłam małą dziewczynką kiedy mój tato od nas odszedł.Założył sobie nową rodzinę,wiedziałam,że moja mama go za to znienawidziła...jej nienawiść przeszła i na mnie...Nie potrafiłam mu tego wybaczyć...no jak on tak mógł? Przecież byłam jego ukochaną córeczką,a on mnie porzucił...Pamiętam,że często dzwonił,ale ja nie chciałam z nim rozmawiać ,gdy przyjeżdżał odmawiałam spotkania.Początkowo bardzo się starał,jednak z czasem to osłabło...nie widząc zaangażowania z mojej strony zaprzestał wysiłków...tylko na ważniejsze wydarzenia wysyłał mi kartkę... Ale nie mogłam myśleć tylko o sobie miałam 2 braci .Sam był starszy o 2 lata a Simon był w moim wieku .Oczywiście jak to chłopcy starali się ukrywać jak im ciężko bez ojca i jak z nim tęsknią ale nie znienawidzili go jak ja.Pewnego dnia zadzwonił do matki i powiedział że chcę mnie zabrać nad morze bo miał tam domek .Nie wspominał o Samie czy Saimonie chciał żebym przyjechała tylko ja .Oczywiście że nie chciałam jechać ale po wielu długich i męczących rozmowach kłótniach i groźbach matki pojechałam .
Początkowo sprawiałam im same problemy,widziałam,że sobie ze mną nie radzą,a mój tata jest załamany moim zachowaniem..cieszyło mnie to,chciałam żeby cierpiał przeze mnie tak jak ja przez niego...Tak,wiem to było głupie ale wtedy wydawało mi się czymś zupełnie słusznym...Gdy siedziałam pewnego wieczora na plaży ,przyszedł i się do mnie dosiadł,chciałam sobie pójść,ale złapał mnie za rękę i nie chciał puścić..zaczął opowiadać,wspominać czasy,gdy byliśmy jeszcze szczęśliwą rodziną..nie potrafiłam powstrzymać łez,on też się wzruszył,widziałam to po jego minie..Nagle w tej chwili poczułam,że kocham go tak bardzo,że jestem mu w stanie wszystko wybaczyć..Rzuciłam mu się w objęcia i znów poczułam się jak mała dziewczynka tuląca ukochanego tatusia...Pozostałe dni wakacji mineły nas jak jeden dzień..Każdą chwile staraliśmy się spędzać razem,tak jakbyśmy próbowali nadrobić stracone lata...Czasem widziałam smutek w jego oczach,nie wiedziałam skad się bierze,przecież powinien być szczęśliwy,w końcu wszystko się ułożyło...Wakacje się skończyły,wróciłam do mamy i do starego trybu życia..ciężko było mi regularnie spotykać się z tatą,ale oboje bardzo się staraliśmy..Tego dnia umówiłam się z chłopakiem do kina,gdy wróciłam mama poinformowała mnie,że był tato i chciał ze mną porozmawiac,nie wiedziałam o co mogło chodzić.Było juź późno,więc postanowiłam zadzwonić do niego następnego dnia..Jednak nie odbierał,zbytnio się tym nie przejełam,uznałam,że musiał być czymś zajęty..Wieczorem zadzwoniła do mnie jego nowa żona,zapłakana powiedziała,że tato nie żyje,umarł wczoraj...Zupełnie to do mnie nie docierało,nie rozumiałam jakim cudem mógł umrzeć,ledwo go odzyskałam,a znów musiałam stracić...Jak się później dowiedziałam tato miał raka...Lekarze odkryli go za późno,już nic nie dało się zrobić,pozostały mu dwa miesiace życia...Jego ostatnim marzeniem było pogodzenie się ze mną..przy pomocy mamy tego dokonał,gdyby mnie wtedy nie zmusiła,do tamtej rozmowy nigdy by nie doszło...W dniu,w którym do mnie przyszedł,był u lekarza,jego wyniki pogorszyły się,śmierć zbliżała sie coraz bliżej..Przyszedł się pożegnać,ale mnie nie zastał,tej samej nocy umarł we śnie...Nigdy sobie tego nie wybaczyłam ... Bardzo to przeżyłam ale jeszcze bardziej przeżyła to matka i chłopcy .Płakała gdy patrzyła na nasze wspólne zdjęcie .On nigdy nie przestał jej kochać wiem to .Dopiero teraz to zrozumiałam ... Skoro mowa o matce .Starała się żyć normalnie po tym wszystkim co się zdarzyło .Miałam wtedy 14 lat .Znalazła sobie nowego partnera który miał syna w wieku Sama .Bardzo szybko przeprowadzili się do nas .Musiałam cisnąć się w pokoju z Saimonem ale to nie był najmniejszy problem Robert bo tak miał na imię mój ojczym zaczął pić .Co najgorsze wciągnął w to matkę .Widziałam jak się uzależnia ale nie miałam prawa nic powiedzieć .Robert miewał ataki złości jak to tłumaczyła matka .Z dnia na dzień miała jeszcze więcej siniaków na twarzy rękach i Bóg wię gdzie... Gdy próbowałam z nią rozmawiać wkraczał Alex jego syn .Wysoki blondyn o niebieskich oczach .Był przystojny i wiedział o tym doskonale .Dobrze to wykorzystywał .Nie chciał żeby moja matka rzuciła Roberta bo wtedy nie miał by takiej sielanki jaką miał wtedy .Dostawał pieniądze na wszystko , robił co chciał i nikt mu niczego nie zabraniał w przeciwieństwie do nas .Nie mogliśmy nic zrobić nigdzie wyjść bo trzeba obiad ugotować , posprzątać dom to był koszmar .To co stało się później nie życzyła bym nawet swojemu najgorszemu wrogowi .Robert dowiedział się że rozmawiałam z matką żeby go zostawiła .Wpadł w furię wparował do mojego pokoju i go doszczętnie zniszczył .Ja siedziałam w koncie i bałam się .Bałam się co mi zrobi .Podszedł do mnie i złapał za włosy zaczął mną rzucać we wszystkie strony .Płakałam i błagałam go jak małe dziecko .Kazał mi obiecać że nigdy już tak nie zrobię.Co mogłam zrobić ? Obiecałam .Ogarnęłam pokój do tego stopni a że dało się po nim chodzić .Tego samego dnia w nocy do mojego pokoju przyszedł Alex kompletnie pijany .Zaczął mnie rozbierać .Krzyczałam i próbowałam się wyrywać ale  był za silny .Nie pamiętam tego wszystkiego dokładnie nie chce pamiętać ... Mówiąc bardzo ogólnie zgwałcił mnie i to nie jeden raz .Bałam się powiedzieć o tym matce komukolwiek groził że zabiję każdego kogo kocham .I tak mijały dni , tygodnie ...Nikt o niczym nie wiedział gdy matka orzekła nagle ma tego dość i wyrzuca Roberta z domu .Cieszyłam się może w końcu będę miała spokój .Ale nic nie poszło tak łatwo ... Matka musiała wzywać policję i złożyła zeznania .Robert poszedł siedzieć a Alex do poprawczaka .W końcu mogłam przespać noc nie myśląc czy dzisiaj przyjdzie czy nie .Wszystko było dobrze do momentu gdy dowiedziałam się że jestem w ciąży .To było najgorsze co mnie spotkało .Dziecko w wieku 15 lat ? Bardzo fajnie .Musiałam się jakoś wytłumaczyć i powiedziałam wszystko matce .Płakała przepraszała mnie i mówiła że sobie poradzimy .Miałam nadzieję że tak będzie .Przez pierwsze 4 miesiące chodziłam do szkoły później siedziałam już tylko w domu.Myślałam nad aborcją ale matka wybiła mi to z głowy .Mówiła że będę tego żałować do końca swojego życia i to była prawda po urodzeniu
Isabel wszystko się zmieniło .Pokochałam ją .Moja matka zdecydowała że wychowa ją jako własną córkę .Ja się nie sprzeciwiałam nic nie mogłam zrobić ? Sprzeciwić się ? Nie chciałam kolejnych problemów a życie z Isabel jako moją siostrą odpowiadało mi tymczasowo póki się nie wyprowadzę i ułożę życia ... I tak minęło 1,5 roku  .Niby wszystko było w porządku , żadnych problemów , kłopotów .Pewnego dnia wróciłam do domu i zastałam matkę pijaną i zapłakaną .Wytłumaczyła mi że Robert wyszedł i wysłał jej list w którym groził że się zemści .Kazałam jej iść na policję ale nie posłuchała mnie i zaczęła ćpać .I nie tylko ona Sam również .Mówił że to ucieczka od problemów i że po tym czuję że żyję .Matka załatwiała towar a Sam brał połowę i wybywał z domu i wracał w nocy.I tak było przez jakieś 3 miesiące .Nie chodziłam do szkoły by zajmować się małą bo matka była cały czas pijana lub naćpana .Bałam się zostawiać ją samą .Powoli zaczęło nam brakować pieniędzy .Musiałam wziąć pieniądze ojca .Nikt nie wiedział że zostawił mi w spadku 30 tysięcy .Zabronił o tym mówić nawet matce .Dni mijały a z matką było coraz gorzej .Pewnego dnia przyszła do naszego domu policja .Powiedzieli że są po Sama dlatego że ukradł samochód i brutalnie pobił właściciela .To był najgorszy dzień w moim życiu .Patrzeć jak policja wyprowadza twojego starszego brata .Później okazało się że pójdzie do więzienia .Spowodował naruszenie czynności narządu ciała tego człowieka .Najpierw musiał zapłacić grzywną i nie było go zniknął na czas nie określony .Sąd powiedział że będzie siedział rok w zawieszeniu na 2 lata .I to wszystko jednego dnia .Matka wróciła wieczorem i dowiedziała się o Samie .Zachowywała się jak histeryczka .Płakała , krzyczała i wyklinała cały świat bo jej synek trafił do więzienia .Poszła do swojej sypialni i kazała przynieść sobie herbatę .Tak zrobiłam .Najpierw zapukałam ale nikt nie odpowiedział to weszłam .Leżała płasko na łóżku z zamkniętymi oczami .Podeszłam bliżej i zamarłam .Miała wbity kuchenny nóż w brzuch .Krew poplamiła prześcieradło co wyglądało jeszcze gorzej .A najgorsze było to że nawet nie uroniłam łzy .Żadnej łzy żadnych emocji nic kompletnie nic .Zdałam sobie wtedy sprawę że mnie nie kochała że nie kochała żadnego z nas .Była strasznie samolubna do tego stopnia że popełniła samobójstwo zostawiając mnie z dwójką rodzeństwa i całym domem .I wszystko standardowo policja ,pogrzeb i testament .Tak napisała testament .Zapisała dla mnie dom i powierzyła opiekę prawną nad Isabel .Samowi samochód i jakieś marne pieniądze a Saimonowi nic... Nie powiedziałam o tym Samowi .Nie chciałam być samolubna alle nie chciałam go dobijać .Z zamyślenia wyrwał mnie płacz Isabel .Zorientowałam się że cała woda wyparowała a ja spaliłam garnek .Pobiegłam na górę wrzeszcząc do Saimona . Utuliłam ją i położyłam w łóżeczku .Wpadłam do jego pokoju wrzeszcząc czemu do niej nie poszedł i... To było takie uczucie jakbym miała deja vu .Leżał na łóżku strasznie blady z otwartymi oczami .Podeszłam na trzęsących się nogach i spojrzałam na niego .Nie nie to nie możliwe nie !! Padłam na kolana i chwyciłam go za rękę była lodowata .Przycisnęłam ją do policzka po którym spływały łzy .Ryczałam jak dziecko któremu zabrano zabawkę .Ale Saimon nie był zabawką był moim bratem .Jednym na którym mogłam polegać i zostawił mnie .Spojrzałam na szafce leżała żyletka i biały proszek .Nawet nie musiałam wąchać na kilometr wyczułabym to świństwo amfetaminę ... Usiadłam obok i otarłam łzy .Kolejna osoba która zostawiła mnie samą z tym wszystkim co miałam na głowie ...Zauważyłam list .Parę listów , chwyciłam trzęsącymi się rękami koperty i przekładałam .Sam , Izyy  i Catherine .Otworzyłam kopertę z moim imieniem i rozłożyłam papier .


                                                                             Kochana Siostro


Wiem co sobie teraz o mnie myślisz .Że jestem dupkiem że cię zostawiłem samą ale to nie tak ...Musisz mnie zrozumieć spróbuje ci to jakoś wytłumaczyć .Nie chciałem być dla ciebie ciężarem .Wiem że teraz myślisz że wcale nie byłem ale tak byłem .Nie chodziłaś do szkoły dlatego żeby zająć się Izzy ugotować obiad dla wszystkich i żeby to wszystko ogarnąć .Poświęciłaś się dla nas ... Nigdy nie będę ci w stanie tego wynagrodzić ale dziękuję ci za wszystko ... Za to że okłamywałaś mnie że matka zostawiła mi połowę domu w spadku chodź cały jest twój .Wiem że zrobiłaś to dla mnie i nigdy nie będę ci wstanie tego wynagrodzić ... Przepraszam cię że byłem ślepy jak stawała ci się krzywda .Tak wiem to wszystko ... Kiedy się dowiedziałem byłem wściekły że nic z tym nie zrobiłem że cię nie wspierałem , że nie próbowałem temu zaprzestać .Nie wybaczę sobie tego nigdy ... Wiem że Alex cię zgwałcił , a mnie wtedy nie było w domu bo matka zawsze coś chciała .Wiem że Izyy jest twoją córką .Jezuu tak mi przykro .Nie ma takich słów żeby cię przeprosić .Cierpiałaś dla matki która miała nas wszystkich gdzieś ,nie kochała nikogo z wyjątkiem siebie ,Sama i alkoholu ale to nie jej wina .Wiem że łatwo powiedzieć wybacz jej ... Nie oczekuję tego że ją zrozumiesz i pokochasz a wiem że ją kochasz każde dziecko kocha swoją matkę bez względu na wszystko .Tak samo cię proszę zrozum mnie ... Miałem problemy o których ci nie powiedziałem ale teraz na to czas .Nie chodziłem do szkoły bo mi grozili .Dowiedzieli się o Samie i prześladowali i wyzywali .Nie chciałem ci mówić bo wiedziałem że coś z tym zrobisz .Nie obraź się ale jeszcze nigdy żadna sprawa nie skończyła się dobrze kiedy się za nią brałaś ... I pewnego dnia wpadłem na dziewczynę .Opowiedziała mi o swoim życiu i jak hera odmieniła jej życie .Byłem ciekawy jak dziecko i spróbowałem .Ostrzegała mnie że jak raz pociągniesz już nigdy nie przestaniesz .Zlekceważyłem to i uzależniłem się .Kradłem matce , Samowi każdemu kto ją miał .I wtedy właśnie umarła matka a Sam poszedł siedzieć .Uznałem to za znak .Znak który znaczył że trzeba z tym skończyć .I wytrzymałem tydzień i znowu .To było silniejsze ode mnie .I tak mijały dni , tygodnie ... To był najgorszy okres mojego życia myślałem o samobójstwie ale jedną rzeczą która trzymała mnie przy życiu byłaś ty i Izzy .Wy każdego dnia dawaliście mi powód do życia .Dziękuje ci za to byłaś i jesteś najlepszą siostrą jaką można sobie wymarzyć .I proszę nie obwiniaj się ... To nie jest twoja wina tylko moja .Jestem tchórzem bo nie zwyciężyłem  z nałogiem .Jestem beznadziejnym człowiekiem ale ty jesteś twarda i silna dasz sobie radę .Pamiętaj o tym że cie kocham najbardziej na świecie.Powiem ci szczerze nie chciałem już żyć ... A teraz jestem szczęśliwy ...
Ps.Kocham cię Pamiętaj o tym że zawsze jestem przy tobie 


                                                                                        Saimon 

 Łzy pociekły mi po policzkach .Przyłożyłam list do serca i krzyczałam dlaczego ja ? Dlaczego akurat mi musiało się to zdarzyć ? Straciłam ojca ,  matkę i brata .To okropne uczucie którego się pozbywałam wciąż wraca i wraca i nie daję spokoju .Pustka i strata .To co ostatnio czuję to nic tylko strata .Bo 3 godzinach płakania , krzyków chwyciłam telefon i zadzwoniłam na policje .Przyjechała i wyniosła jego ciało .Starałam się nie uronić żadnej łzy .To było ciężkie za ciężkie .Gdybym tylko poświęcała mu więcej uwagi nie doszło by do tego .To moja wina .Śmierć ojca , matki, Saimona to moja wina ...


Na jego pogrzebie było inaczej ... Czyżbym się przyzwyczaiła ? Nie na pewno nie... To było takie uczucie ulgi  .On teraz był szczęśliwy .Cieszył się i patrzył na nas  z góry .Czuwał nad nami czuwał nade mną .Teraz wszystko stało się jasne .Codziennie jak zasypiałam słyszałam jak się modlił ... Modlił się o śmierć .Modlił się o to by umrzeć ... A teraz jest szczęśliwy i ja powinnam być szczęśliwa .A jestem ? A powinnam ? Mój brat nie żyję brakuję mi go ale wiem że jest szczęśliwy  tamtym świecie i że czuwa nade mną .Nie wie co mam myśleć .Po prostu nie wiem muszę sobie to wszystko jak na razie poukładać ... Tak to dobry pomysł 


__________________________________________________________________________________


Heyy xd Jak widzicie założyłam nowego bloga ;) Mam nadzieję że się podoba ale to dopiero początek i się rozkręcam zapraszam do czytania również tego bloga  .Bardzo proszę żebyście komentowali moje wypociny .Dla was to chwila a dla mnie motywacja do dalszego pisania i wielka radość ;D Więc do roboty !

1 komentarz:

  1. Online gambling has reached a pandemic - Dr.MCD
    Online gambling is a form of 경상남도 출장안마 gambling, 안성 출장샵 in which people gamble online. Some people 과천 출장마사지 place bets 구미 출장마사지 online, while others deposit money in physical 통영 출장안마 and

    OdpowiedzUsuń